Jak taniej kupić rower, części, akcesoria?

Jeżeli chodzi o rowerowe zakupy, to muszę Wam powiedzieć, że jest dużo lepiej, niż chociażby 10-15 lat temu. O latach wcześniejszych nawet nie wspomnę. Przeżywamy prawdziwą klęskę urodzaju. Wystarczy pojechać na jakiekolwiek targi rowerowe, aby zobaczyć tysiące nowych modeli rowerów, tylko czekających by trafić do sklepów. Tak samo sprawa wygląda z częściami i akcesoriami. Powoli wymierają maleńkie sklepiki, w których można było dostać jedynie dętki i dzwonki. W ich miejsce pojawiają się dobrze zaopatrzone sklepy oraz wyrastające jak grzyby po deszczu sklepy internetowe (często połączone ze stacjonarnymi). My jako kupujący możemy przebierać w ofertach. Mało tego, na wyciągnięcie kilku kliknięć myszką, można sprawdzić specyfikację produktu i porównać ceny. By kupić taniej.

Jak wiadomo, im więcej takich producentów i sprzedających, tym bardziej zażarta staje się walka o przyciągnięcie klientów. Rowery, które w danym roku się nie sprzedadzą, muszą zostać przecenione, by zrobić miejsce na kolejne rowery, z nowego rocznika. To samo dzieje się z częściami i akcesoriami, zwłaszcza tymi, które nie cieszą się dużą popularnością. Sklep często woli sprzedać coś bez marży, byleby tylko oczyścić magazyn i móc zapełnić go nowymi dostawami towaru.

Jak tanio kupić rower
fot. Kathleen Tyler Conklin

Warto w takim razie wykorzystać tę sytuację. Wybaczcie, że będę się głównie trzymał internetu, ale w końcu jesteśmy w internecie :) Nie jest oczywiście powiedziane, że w internecie zawsze musi być taniej. To nie jest prawda, sklepy stacjonarne też muszą jakoś przyciągnąć zorientowanego klienta i wiele z nich ma ceny na naprawdę przyzwoitym poziomie. Ba, wiele stacjonarnych sklepów handluje równolegle przez internet. Mimo wszystko zaletą kupowania przez internet jest szeroki wybór. Jeśli szukasz konkretnego produktu, dzięki Google i Allegro znajdziesz go w przeciągu kilku chwil. W sklepach stacjonarnych wszystko zależy od tego, w jakie marki sklep się zaopatruje, ciężko wymagać, by nawet duży sklep – miał na miejscu wszystko, co sobie tylko wymarzymy.

Powiem Wam, że styczeń to raj dla tych, którzy teraz zdecydowali się na zakup roweru. Oczywiście, nie jest już tak różowo z wyborem rozmiarów. Czasami wysokie rabaty dotyczą jedynie jednego rozmiaru, który został na magazynie. Ale jeśli masz w sobie żyłkę odkrywcy, na pewno coś ciekawego dla siebie znajdziesz. Mój obecny rower oraz poprzedni kupowałem właśnie w styczniu.

Podobna sytuacja jest w częściach i akcesoriach. Zbliżająca się jesień i zima, to czas mocnego przestoju dla branży rowerowej. Nie ma się co oszukiwać, sporo z Was będzie nadal jeździć rowerem do pracy czy na zakupy, mimo zimna i deszczu/śniegu. Ale na moje oko to może 3% rowerzystów. Pozostałe osoby nie będą wyciągać roweru, póki znów nie zrobi się ciepło. Dlatego spora część sklepów w okresie zimowym zajmuje się sprzedażą i serwisem nart/snowboardów, z czegoś trzeba przecież żyć. I to też idealny czas, by uzupełnić braki w wyposażeniu. Oferta znów będzie przebrana, a nowe dostawy zapewne pojawią się dopiero na wiosnę. Ale to dobry moment na kupowanie sporo taniej.

Oczywiście największe obniżki będą na ciuchach, choć wszystko zależy od producenta i ich polityki cenowej. Niektórzy trzymają rękę na cenach i nie pozwalają ich obniżać, nawet podczas największych wyprzedaży. Bardzo dobrze z tą sytuacją, kojarzy mi się marka Petzl i promocje w sklepie 8a. Sklep potrafi dać na wszystko rabat 20%, z dopiskiem, że nie dotyczy marki Petzl. Cóż, niektóre firmy wychodzą z założenia, że nie powinni być kojarzeni z wyprzedażami, tak to przynajmniej odbieram.

Jak tanio kupić rower

W każdym razie chodząc po sklepach stacjonarnych, warto mieć w głowie ceny internetowe. Sprzedawcy w sklepach, jeśli się z nimi miło porozmawia, potrafią dać naprawdę solidny rabat. Ja tak kupiłem w zeszłym roku w grudniu dwie pary rękawiczek z krótkimi palcami. Fajny pomysł na prezent pod choinkę, a i przy okazji udało się trochę zaoszczędzić.

Są jeszcze inne sposoby na oszczędzanie na zakupach. Wiele sklepów rowerowych oferuje kody rabatowe. Nie trzeba przeglądać ich wszystkich w poszukiwaniu zniżek, warto zajrzeć do serwisu, który zbiera w jednym miejscu wiele promocji ze sklepów. Pokażę Wam kilka przykładów takich oszczędności na przykładzie ofert z serwisu alerabat.com, który objął patronat nad tym wpisem. Znajdziecie tam kody rabatowe nie tylko do sklepów rowerowych, ale ja oczywiście skupię się dziś tylko na takich :)

 

 

Sklep Bike Multi Sport – po zapisaniu się do newslettera, otrzymujemy 10% rabatu na pierwsze zakupy. I np. rower szosowy Giant Defy 5, przeceniony już na 2624 zł, można ostatecznie kupić za 2361 zł z wysyłką gratis.

 

Sklep Bikesalon – po wpisaniu specjalnego kodu rabatowego, dostaniemy 15% zniżki na akcesoria rowerowe. A po zapisaniu się na newsletter, można dostać 50 złotych rabatu na pierwsze zakupy powyżej 400 zł.

 

Sklep Centrumrowerowe – w tym sklepie znalazłem promocyjne ceny bukłaków przy zakupie plecaka, niższe ceny na środki pielęgnujące i impregnaty do odzieży, przy zakupie ciuchów rowerowych; a także gratisowe błotniki gdy kupujemy rowerową nawigację. Dodatkowo sklep daje 20 złotych zniżki na zakupy, po zapisaniu się na newsletter.

 

Sklep Sportbazar – natomiast do tego sklepu możemy otrzymać kod rabatowy na 10%, na wszystkie produkty w ofercie oraz darmową dostawę przy zakupach powyżej 50 złotych.

Tak więc jak widzicie, zima to dobry czas na zakup roweru czy akcesoriów. Sklepy prześcigają się w promocjach, a twarde negocjacje, korzystanie z kuponów i promocji sprawią, że kupicie sprzęt dużo, dużo taniej niż latem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

39 komentarzy

  • Na przełomie listopada i grudnia udało mi się wynegocjować rabat na rower i z 2300 zjechałem 4 stówki. Starczyło na błotniki, spodnie zimowe i jeszcze zostało w kieszeni. Teraz było by gorzej bo tak jak piszesz zostają nietypowe rozmiary. No chyba, że model się nie zmienia, wtedy rabat może będzie mniejszy ale za to wybór jak w sezonie.

    • Rabat 17% to już fajna obniżka. Co do rozmiarów, to zależy od popularności danego typu rowerów. Górali i crossów jest w bród. Z szosowymi jest trochę gorzej, a fitnessów czy innych bardziej nietypowych rowerów jest już zdecydowanie mniej.

      Z drugiej strony, jeżeli ktoś nie upiera się na konkretnym modelu roweru, to na takie mniej chodliwe typy można dostać jeszcze większe rabaty :)

  • Ja większość rowerowych zakupów robię właśnie zimą. W sklepach nie ma tłoku a sprzedający mają więcej czasu żeby pogadać.

    • Rzadko kupuję coś w zagranicznych sklepach, z tego względu, że na wiele rzeczy biorę fakturę VAT. No chyba, że zagranicą jest sporo taniej, albo jest coś czego u nas się nie kupi.

      W każdym razie Wiggle to duży i dobry sklep z tego co wiem.

  • Jestem właśnie w fazie poszukiwania roweru – nic nadzwyczajnego, sprawny i niezawodny rower trekkingowy na weekendowe wycieczki za miasto. Dzięki artykułom na tym blogu ustaliłam kilka interesujących mnie modeli, jednakże nie mam pojęcia jaki rozmiar wybrać. Nie ufam trochę tym obliczeniom/tabelkom. Chciałabym żeby stacjonarnie, na żywo, ktoś pomógł mi w odpowiednim dobraniu rozmiaru i generalnie pomógł w zdecydowaniu się konkretny model.
    Mógłby ktoś polecić gdzie w Łodzi otrzymam taką pomoc? ;)

    • Justyno, a ile masz wzrostu? I czy tylko będziesz jeździć na wycieczki za miasto w ładną pogodę? Czy będziesz wozić rower samochodem?
      Tak się składa, że i Łukasz i ja to łodzianie :)

    • Z głębin netu:
      „Panom potrzebne są rowery odrobinę większe, paniom mniejsze, a rowery mniejszego
      rozmiaru dobiera się także do sportów ekstremalnych. Dlaczego? Ponieważ
      mniejszym rowerem znacznie łatwiej manewrować. Dobór odpowiedniego
      rozmiaru rowerów zależy także od indywidualnych potrzeb – stylu jazdy,
      wcześniejszych doświadczeń… Na rynku znajdziemy jednak na tyle dużo
      modeli, że każdemu uda się dobrać odpowiedni dla siebie produkt. Przy
      zakupie przez Internet użyteczne będą tabelki i obliczenia. Bardzo łatwo
      możemy dopasować do siebie rower dzięki tej metodzie:

      Stoimy oparci o ścianę (najlepiej boso). Odmierzamy odległość między naszym kroczem a podłogą. Wynik, który otrzymamy mnożymy: x 0,57 – dla rowerów górskich, x 0,63 – dla
      rowerów trekkingowych, x 0,66 – dla rowerów szosowych.

      Rozmiar ramy w calach otrzymamy, dzieląc wynik przez 2,54 (1 cal = 2,54 cm).”

      Generalnie dla usportowionych kobiet najczęściej pasują ramy 17 calowe. W wypadku damek rozmiar ma mniejsze znaczenie, wtedy najlepiej po prostu przejechać się wybranym modelem, bo trudno z rozmiaru ramy zdecydować się od razu.

      • Dziękuję za odpowiedź. No właśnie jakoś nie ufam tym obliczeniom, bo wychodzi mi że powinnam mieć ramę 20-21 cali (83 cm x 0,63= 52,29 / 2,54 = 20,58). Boje się, że będzie za duży, dlatego muszę wybrać się do jakiegoś sklepu i to sprawdzić. Damki raczej kupować nie będę, bo od zawsze jeździłam na rowerach o bardziej męskich ramach, które swoją drogą uważam za praktyczniejsze.
        Szukam roweru dość uniwersalnego co do pogody i rodzajów podłoża – tak by dawał radę też na ścieżkach leśnych, gruntowych w każdą pogodę. Mój obecny rower (kupiony przez rodziców bez konsultacji) nadaje się wyłącznie do jeżdżenia po mieście, a próba wycieczki przez las skończyła się okropną mordęgą, stąd decyzja o zakupie nowego.

        • Bardzo dobrze, że im nie ufasz! To są tylko orientacyjne tabelki i wzory. Są w internecie dokładne kalkulatory, ale tak naprawdę nie ma to jak iść do sklepu i się przymierzyć do kilku rowerów, w kilku rozmiarach. A potem pójść do innego sklepu i to skonfrontować, bo sprzedający potrafią gadać różne bzdury, aby tylko coś wcisnąć…

          To też nie musi być tak, że jest jeden idealny rozmiar ramy dla Ciebie. Moja dziewczyna gdy kupowała rower, przez dobre 20 minut przesiadała się z roweru na rower (ten sam z ramą 14″ i 16″), bo na obu czuła się dobrze. W końcu wzięła ten większy, bo uznaliśmy, że na 14 wygląda prawie jak na dziecinnym :)

          Co do tego, co napisał Krzysztof, że rozmiar damek nie ma takiego znaczenia, to absolutnie się nie zgadzam! Oczywiście, że ma znaczenie, dokładnie takie samo jak w przypadku „męskich” ram. Jeżeli będzie się miało za dużą ramę, nie dosięgnie się stopami do pedałów, lub będzie się to robiło z trudem. No i do kierownicy będzie dalej, a wymiana wspornika na krótszy sprawi, że rower stanie się nerwowy. Lepiej kupić rower w rozmiarze takim, jaki będzie nam pasował, po przymiarce.

          Wybierz się do Decathlonu (nawet jeżeli nie chcesz u nich nic kupować, ale tam można sobie pojeździć po sklepie), do Dynama na Kilińskiego, Gold Sportu na Kopernika 33, Bikemii na Wydawniczej 1/3. Nie bój się pytać (ale z dozą nieufności), nie bój się oglądać każdego roweru (pamiętaj o ustawieniu siodełka na odpowiedniej wysokości) i najważniejsze, na rowerze masz się dobrze czuć już jak na niego wsiadasz :)

          • No właśnie, ile ludzi tyle opinii :) Na obecnym rowerze mam problem z ramą – jak ustawie odpowiednio wysoko siodełko to nie dosięgam nogami do podłoża, a jak ustawię tak by dosięgać, to znów mam kolana pod brodą. Zdecydowanie wolę takich przygód już nie mieć.

            Nie pomyślałam w sumie o Decathlonie! Byłam już na Wydawniczej i Gold Sporcie (niestety tu, w sezonie zimowej są bardziej nastawieni na sporty zimowe). Dziś byłam w sklepie rowerowym na Rzgowskiej by zobaczyć modele Krossów, ponieważ się do nich najbardziej skłaniam. Myślałam bardziej o modelu Trans Siberian, ale sprzedawca tak zwrócił moją uwagę na model Trans Alp. Zastanawiam się na ile to faktycznie lepszy (jakość/cena) model a na ile zapewnienia sprzedawcy chcącego go po prostu sprzedać.

          • Ale w Gold Sporcie byłaś na Kopernika 33? Bo oni mają dwa sklepy, drugi jest na rogu Kopernika i Żeromskiego, i tam faktycznie przestawiają się na sporty zimowe.

            Zdecydowanie bierz Trans Alp’a. Rocznik 2016 da się kupić za ok. 1600-1700 zł: https://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-kross+trans+alp;0192;0112-0.htm#crid=103407&pid=7269 I do takiej kwoty negocjuj w sklepie. Warto z tego względu, że w porównaniu do Siberiana dostajesz m.in: moim zdaniem lepsze opony, mocniejszy amortyzator, lepszej klasy przerzutki, kasetę, a nie wolnobieg co jest bardzo, bardzo istotne, zwłaszcza jeżeli dużo jeździsz i nie chcesz non stop wymieniać łańcucha i wolnobiegu.

            Są to rzeczy, których nie widać na pierwszy rzut oka, ale wierz mi, w tym przedziale cenowym, każde dołożone 100 złotych, odwdzięczy się dłuższą eksploatacją roweru. Siberian oczywiście nie jest zły, ale jeżeli dużo jeździsz, to szybko zajeździsz mu napęd i nie wymienisz na nic lepszego. W Alpie gdy zajeździsz kasetę i łańcuch, za 110 złotych kupujesz przyzwoity zestaw i znowu będziesz mogła jeździć przez długi czas :)

          • No tak, jak człowiek zaufa google maps to w końcu ląduje nie tam gdzie trzeba. Wpisałam Gold Sport w google i poprowadziło mnie właśnie tam na Kopernika/Żeromskiego. To odszukam ich jeszcze raz ;)

            Bardzo dziękuję za poradę. Cieszę się, że ktoś wyjaśnił mi w prostych słowach różnicę pomiędzy tymi dwoma modelami. Naczytałam się już o nich trochę na innych stronach, ale szczerze mówiąc dla laika takiego jak ja, nie zawsze wszystko jest zrozumiałe, stąd wydawało mi się, że różnią się one jedynie detalami takimi jak budowa ramy itp. ;)

          • Witam Cię
            Sam mam Trans Alp-a, i bardzo dobrze się sprawuje, waga samego roweru trochę mogła być mniejsza, ale to mi nie przeszkadza, czasami moje bagaże też ważą. Po przejechaniu 1800 km muszę wymienić łożyska kulkowe w rurze kierownicy Koszt ok 15,00 zł. Duży plus ode mnie to dynamo w piaście, można podłączyć ładowarkę USB, Rower wygodny.

          • Dziękuję za info. Dziś go zamówiłam -mam nadzieję, że i mi będzie się dobrze sprawował :)

          • Co do dosięgania stopą do ziemi, to masz właściwe odczucia, ale tak właśnie powinno być. ja, żeby stanąć na światłach, muszę mieć rower lekko przechylony i dotykam ziemi palcami, jedną nogą. Nie da się ustawić siodełka tak, aby na postoju, siedząc na siodełku, wygodnie oprzeć obie nogi o podłoże, a jadąc mieć właściwe ugięcie nóg. (poza rowerem poziomym, oczywiście).
            Zatem pogódź się z tym, że na postoju albo będziesz schodziła z siodełka, albo podpierała czubkiem buta.

            Oczywiście widuje się takich, którzy wyglądają, jakby jechali na rowerze młodszego brata :)

      • Tak przepraszam, BikerSport na ul. Balickiej. Zapłaciłem 1900 zł. Cena z allegro. Mieli różne rozmiary Defy 4 za 2100 zł i Defy 5 za 1900 zł.

  • CentrumRowerowe ma taką akcję „alert cenowy”, w której wystarczy wskazać niższą niż u nich cenę gdzie indziej, a oni obniżają swoją. Niby nic, ale można zaoszczędzić na kosztach przesyłki, gdy kupuje się kilka rzeczy. Dwa razy już skorzystałem – działa (nie mam nic z nimi wspólnego – jestem tylko klientem)

    Trochę czasu zajmuje wyszukiwanie promocji i okazji, ale można trafić na naprawdę fajne i tanie rzeczy. Warto też pomyśleć o przebrzmiałych modelach. Wiem, że dzisiejsza 105 to dawniejsza ultegra, ale czasem można dobrać coś pod siebie nie koniecznie z roku 2017.

    Z kolei na rynku rzeczy używanych, albo nowych, ale w rękach osób prywatnych (czyli bez firmowej gwarancji i opakowania) okazje trafiają się zacne. Sam kupiłem używaną przerzutkę tylną alivio (do 8 biegów, więc nienową) za 1 zł. Służy mi kilka lat i sobie chwalę. Aukcje allegro – byle nie dać się ponieść :)
    I ostatni punkt to aliexpress. Trzeba zdawać sobie sprawę, że 4 razy tańszy wyrób zwykle oznacza 2 razy gorszy, ale np. rękawiczki rowerowe, dokładnie takie jak chciałem, za 10,50 zł z dostawą były zakupione na czas, w którym zdążę znaleźć jakieś porządne w Polsce, okazały się na tyle trwałe, że wiosną rozpocznę w nich drugi sezon.

  • Hey, przepraszam ze poza tematem , lecz mam problem z tylna przerzutka . Chodzi o to ze jak wrzucam Np z biegu 5 na 6 to nie wejdzie ale jak wrzucę dalej na 7 bieg to wejdzie ale na 6 . Czyli gubi jeden bieg. Na manetce mam wbity 9 bieg a jeżeli policzę na której zębatkę jest to okazuje się ze na 8. Rower ma przejechane około 1500 km czy to może być zle wyregulowana przerzutka ? Czy powód może być inny ? Przepraszam ale nie mam kogo innego zapytać :)

    • Hej, na początek sprawdź:

      – czy łańcuch, kaseta, przerzutka są czyste: https://www.youtube.com/watch?v=TX1Br44wVHI&t=4s&ab_channel=RowerowePorady

      – czy łańcuch nie jest wyciągnięty: https://www.youtube.com/watch?v=xGF0YPzEDJQ&ab_channel=RowerowePorady

      – czy linki nie są pordzewiałe i brudne

      – czy hak od przerzutki (ten element który łączy przerzutkę z ramą) nie jest krzywy

      Jeżeli wszystko będzie w porządku, to wygląda na to, że przerzutka wymaga regulacji. Z tego co piszesz, stawiam na nienaciągniętą linkę od przerzutki. Na początek spróbuj naciągnąć linkę baryłką przy przerzutce albo przy manetce, kręcąc co ćwierć obrotu przeciwnie do wskazówek zegara (patrząc od tej strony, z której wchodzi linka).

      Kręć po te ćwierć obrotu, a następnie sprawdzaj czy coś to dało. Jeżeli wkręcisz baryłkę do końca, a nie będzie efektu, lub będzie on słaby, wtedy wykręć baryłkę o jeden obrót, potem poluzuj śrubę od linki przy przerzutce, naciągnij ją ręką i dokręć śrubę. Sprawdź jak teraz chodzi przerzutka i ew. znowu koryguj baryłką.

      • Zrobiłem tak jak pisałeś , naciągnąłem linki. Myśle ze nie masz mi za złe ze pytałem :) chciałbym abyś wyraził swoją opinie na temat roweru Romet wagant 4. Kupiłem go w tamtym roku i zrobiłem nim ponad 1 tysiąc km, lecz gdy kupowałem nie specjalnie rozglądałem się za innymi rowerami , w niedziele pomyślałem ze świetnie byłoby wrócić na rower, w poniedziałek pojechałem i zobaczyłem właśnie ten model i tak się „napaliłem” ze we wtorek był już mój . I jestem z tobą od nie dawna ale z bacznoscia obserwuje ciebie :)

          • Bardzo się cieszę :) Niedługo będę przygotowywał wersję na 2017, ale warto szukać przecen z rocznika 2016.

          • Ogólnie interesuje się tematem gdzie polecasz rowery z tego względu ze zamierzam dziewczynie i ojcu kupic po rowerze :P

  • Cześć. Jak co roku planuję odświeżyć rower. Tym razem myślałem nad hamulcami. Dźwignie/klamki wybrałem Shimano Deore BL-T610.
    Trochę kosztują. Ale są łatwe do montażu i myślę że nie ma sensu na tym oszczędzać.
    Co do vbrake to też myślałem wymienić. Myślisz że oczko niższe Alivio będą ok, czy też wziąć te Deore co wyżej?

    • Hej, kiedyś jeździłem na BR-M422 i było naprawdę przyzwoicie. Ale dopiero po przesiadce na XT poczułem, co to znaczy sztywność ramion hamulców :) W każdym razie, Deore pewnie nieznacznie różnią się od Alivio, ale jeżeli różnica w cenie jest niewielka, to ja bym się skusił.

  • Sklep Bike Multi Sport dostal u mnie bana za nachalne okienka ” zapisz sie” „zapisz sie do newslettera” „prosze proszeee zapisz się” „jeszcze się nie zapisales? no to zrób to teraz” No nieee to juz przesada. Out!

  • Witam, Panie Łukaszu bardzo interesuje mnie Pana opinia o rowerze Fitness Giant FastRoad SLR 1 (2017)
    https://www.giant-bicycles.com/pl/fastroad-slr-1-2017.

    • Cześć, FastRoad to dość podobnie konstrukcyjnie rower, co grawelowy model AnyRoad, którym miałem okazję jeździć: https://roweroweporady.pl/giant-anyroad-1-test-roweru-szutrowego/

      FastRoad myślę, że będzie równie wygodny, a wyposażenie ma sensowne.

      • Dziękuje za info. Zdecydowałem się na zakup ponieważ po 3 latach spędzonych na rowerze crossowym firmy Kands uznałem ze czas na coś lżejszego i szybszego przeważnie na dystansach 100-150 km cross jest troszeczkę uciążliwy. Wybrałem fitness zamiast szosy ponieważ szosa mi nie leży, źle mi się nią jeździ. Uważam również ze rower Fitness Giant FastRoad SLR 1 nie jest war 4500 tys na osprzęcie Shimano tiagra ale akurat natrafiłem na promocje i można ww rower kopic za 3800 może uda się stargować do 3500 tys. pozdrawiam

  • Cześć,

    Ja trochę nietypowe pytanie odnośnie kupowania „starszych” modeli – zawsze tak robiłem i zawsze byłem zadowolony jednak nigdy nie „cofałem” się z rocznikiem bardziej niż 2 lata. Teraz natrafiłem na opcję zakupu „nowego” roweru z rocznika … 2015 :) (czekam na potwierdzenie dostepności). Pytanie czy jest to jakieś realne ryzyko czy też nie ma się czym przejmować?

    Generalnie od 10 lat jestem wierny Authorom, nie zawiodłem się i planuję pozostać przy nich a potencjalny wybór padł na Author Mission z w/w rocznika. Teoretycznie cena nowego to około 3100 zł tymczasem w/w z 2015 r. jest dostępny za 2200 co nie ukrywam jest opcją kuszącą (jeśli faktycznie będzie dostępny) :)

    Z góry dzięki za opinię :)
    Pozdrawiam.

    • Katalogowa cena tego roweru to w tamtym czasie było 2800 zł. Za 2200 złotych to w sumie całkiem ciekawa propozycja.